wtorek, 19 sierpnia 2014

The smell of vanilla

   No i zbliżamy się do końca... Zostało już tylko 12 dni słodkiego lenistwa :( Ale co to za lenistwo, kiedy odrzucone w kąt książki wręcz błagają o uwagę, wciąż przypominając, że kolejny rok szkolny będzie ostatnim, a zarazem najtrudniejszym w liceum? Szkoda że ten czas tak szybko leci! Jak zawsze pod koniec wakacji mam wielkie plany i postanowienia. Przeważnie nic z nich nie wychodziło, ale ten rok musi być inny. Matura, studia, te sprawy. Bardzo ciężko będzie mi znaleźć motywację, tym bardziej, że już niedługo moja rodzina się powiększy i wszystkie myśli będą kierowały się ku Maleńkiej :) Ale, ale! Póki jeszcze mam czas, wkraczam do kuchni i tworzę pyszności! 

   W dzisiejszym odcinku: WANILIOWO-ŚMIETANKOWE CIASTO ZE ŚLIWKAMI
   Moje śliwy na działce zrobiły wszystkim ogromną niespodziankę! Po kilku latach nieowocowania postanowiły zaszaleć. Gałązki dosłownie uginają się pod ciężarem owoców (dwie niestety pękły :( ). Pokusiłam się nawet o zrobienie kilku słoiczków dżemu i muszę przyznać, że byłam miło zaskoczona swoimi umiejętnościami :) Wykonanie ciasta, na które zaraz zdradzę Wam przepis, jest  banalne! Nie wymaga nawet użycia miksera. Samo ciasto jest naprawdę smaczne, mnie najbardziej urzeka w nim mocna, waniliowa nuta, a jak już kiedyś pisałam, uwielbiam wszystko co waniliowe! No, prawie wszystko... Zapach wypełniający dom podczas pieczenia jest nieziemski. Kwaśne śliwki mocno kontrastują ze słodkim ciastem. Bardzo polecam!

Składniki:

  • 200g masła
  • pół szklanki mleka
  • szklanka kwaśnej śmietany, 12% lub 18%
  • 2 jajka
Te składniki powinny być w temperaturze pokojowej. 


  • 3/4 szklanki cukru
  • 2,5 szklanki mąki 
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki sody
  • opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
  • około 800g śliwek, wypestkowanych, przekrojonych na pół
   Masło i mleko umieszczamy w garnuszku, podgrzewamy tylko do rozpuszczenia masła. Studzimy, ale nie do końca, mieszanka powinna pozostać lekko ciepła. W misce roztrzepujemy jajka. Dodajemy śmietanę, cukry i mieszamy tylko do połączenia składników. Przesiewamy mąkę z proszkiem i sodą. Dodajemy do masy na przemian z mlekiem i masłem, w kilku turach, za każdym razem mieszając jedynie do połączenia. Formę o wymiarach około 24x30 cm smarujemy tłuszczem i wykładamy papierem do pieczenia. Przelewamy do niej ciasto. Na wierzchu układamy śliwki, jedna przy drugiej, rozcięciami ku górze. Sok, który owoce puszczą nie będzie wsiąkał w ciasto, dzięki czemu będzie ono bardziej puszyste, a śliwki nie opadną na dno. Pieczemy około 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.Po upieczeniu warto posypać cukrem pudrem. Smacznego! :D






MILENA

sobota, 12 lipca 2014

Heaven, I'm in heaven...

   Wakacje pełną parą! Dawno mnie tu nie było, ale nie dlatego, że już mi się odechciało, nic z tych rzeczy! Po prostu moi domownicy zakochali się w kilku ciastach, na które przepisy już znacie, a że są to ciasta z truskawkami, chciałam w pełni wykorzystać sezon na te owoce i nie wymyślałam nic nowego. Ale jako, że truskawki nie są jedynymi letnimi owocami, grzechem byłoby nie pobawić się tymi pozostałymi. Swoją drogą, nie mogę doczekać się jakiegoś wczesnego poranka spędzonego w lesie, obserwowania budzącego się życia, a przy okazji, zbierania jagód do czegoś pysznego!

   W dzisiejszym odcinku: OWOCOWY TORT LODOWY
   Torty są po to, żeby osłodzić sobie gorycz mijających lat :) Tym razem adresatem był mój szwagier. Piękna pogoda wykluczyła ciężkie, czekoladowe torty, to byłoby zabójstwo... Idealnym okazał się torcik lodowy, wykorzystujący właśnie letnie owoce. Co tu dużo mówić... jest cudowny, niebiański wręcz. Słodka masa mleczno-śmietankowa w połączeniu z orzeźwiającą warstwą owocową to duet doskonały. Baaaardzo polecam!

Składniki: 
  • 400g letnich owoców, chyba każde się nadają, u mnie są truskawki i jagody
  • łyżka cukru
  • 600g mleka skondensowanego (koniecznie) słodzonego, mocno schłodzonego
  • 450ml słodkiej śmietany 36%, mocno schłodzonej 
   Owoce z cukrem umieszczamy w garnku, gotujemy około 7 minut, do momentu puszczenia soku. Sos miksujemy blenderem, ale nie do końca, zostawiamy małe kawałeczki owoców. Fajnie później trafić na jakąś jagódkę :) Studzimy do temperatury lodówkowej. 
   Mleko skondensowane i śmietanę przelewamy do miski. Miksujemy do zgęstnienia. Według oryginalnego przepisu powinny osiągnąć konsystencję kremu. U mnie jednak, mimo bardzo długiego czasu miksowania, tak się nie stało, masa zgęstniała bardzo delikatnie. Na szczęście nie miało to wpływu na efekt końcowy, więc w razie co, nie ma co się martwić :) Masę dzielimy na dwie części, mniejszą i większą. Do mniejszej dodajemy zimny sos owocowy i miksujemy do połączenia  składników.
   Dno tortownicy o średnicy około 24cm wykładamy folią aluminiową. Na dno wykładamy masę owocową, a na nią masę mleczną. Wyrównujemy. Wkładamy do zamrażarki na około 10 godzin, najlepiej na całą noc. Przed podaniem warto udekorować, np owocami ze słoiczków. Smacznego! 










MILENA
  

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Neon dress

Moja garderoba powiększa się z każdym weekendem, jeszcze trochę i ta mała szafa w moim pokoju będzie zdecydowanie za mała. Jakiś kłopot? Oczywiście, że nie. Zawsze można kupić nową szafę. 
Zakupy wynagradzają mi wszystko. W dodatku mam w czym przebierać, by tworzyć stroję, które nadają się na pokazanie na blogu. 
Dzisiaj możecie podziwiać totalnie letnie zestawienie. Biała bluzka w połączeniu z neonowo-limonkową maksi spódnicą i czarnymi dodatkami - idealny outfit na upalną niedzielę. Zresztą sami zobaczcie. :)


Okulary-Bershka
Bluzka-Tally Weijl
Torebka-Mohito
Zegarek-Claire's
Pasek-Primark
Spódnica-Primark
Buty-Stradivarius


 




photo by Alex <3


Lece do pracy #AdamMałysz !
Buziaki, Karolina. :)

niedziela, 15 czerwca 2014

So much happiness!!!

   Na początku Wam się pochwalę :D "Piątek trzynastego" okazał się być dla mnie bardzo szczęśliwym. Za pierwszym razem zdałam praktyczny egzamin na prawo jazdy! Najpóźniej w dzień zakończenia roku szkolnego dostanę swój wymarzony plastik :) No i jeszcze podczas mojej "nieobecności" dołączyłam do grona pełnoletnich, co uczciłam baaardzo miłym wyjściem z przyjaciółmi. Dziękuję za wspaniałe prezenty! 
Sezon truskawkowy trwa nadal, więc znów dostaniecie coś z truskawkami. Ciasto piekłam tydzień temu, w tym tygodniu powtórzyłam to z rabarbarem, bo jeszcze troszkę i te kwaśne owoce znikną...  Ale przejdźmy do właściwych rzeczy :) 

   W dzisiejszym odcinku: PYSZNE CIASTO Z TRUSKAWKAMI 
   Truskawki, wanilia, brązowy cukier- czego chcieć więcej? Dla mnie połączenie idealne. Słodkie, wilgotne, szybkie, nie wymagające wielu składników. Zapach wypełniający dom podczas pieczenia był obłędny, pachniało latem i szczęściem :) 

Składniki: 

  • 175 g masła w temperaturze pokojowej
  • szklanka cukru
  • 2 duże jajka w temperaturze pokojowej
  • szklanka śmietany 18% w temperaturze pokojowej 
  • 2,3 szklanki mąki pszennej 
  • 1,5 opakowania budyniu waniliowego 
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • kilka kropli ekstraktu wanilinowego
  • kilogram truskawek bez szypułek, przeciętych na pół
  • brązowy cukier do posypania 
   Masło z cukrem ucieramy na lekką, puszystą masę. Dodajemy jajko i dalej miksujemy. Mąkę, budyń i proszek do pieczenia przesiewamy. Wsypujemy do masy maślano-jajecznej na przemian ze śmietaną, w trzech turach. Miksujemy tylko do połączenia składników. Formę o wymiarach ok 24x30 cm wykładamy papierem do pieczenia. Wylewamy ciasto a na wierch układamy truskawki, rozcięciami ku górze. Mogą lekko na siebie zachodzić, im ich więcej, tym lepiej :) Pieczemy około 50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Po upieczeniu posypujemy brązowym cukrem. Najlepiej smakuje w towarzystwie szklanki pysznego koktajlu :) Miłego zajadania! 










I moja piękna karteczka :D 


MILENA

niedziela, 8 czerwca 2014

Day off in NYC

Na początku przepraszam za nieobecność na blogu. Odkąd wyemigrowałam z Polski, doba jest za krótka, a wolne weekendy mijają zdecydowanie za szybko. Jutro znowu poniedziałek! Znowu do pracy i znowu oby do piątku.. Już kończę moje marudzenie i zaprezentuję Wam strój w sam raz na dzielnie. Brak elegancji, sportowy styl, prawie dresiarz ze mnie, ale oczywiście w wersji damskiej. Jak na uliczny gang przystało, wożę się w air maxach z ciasteczkami Rolo. Aż strach się bać. :D


Ciasteczka-Sainsbury's
Okulary-Claire's
Zegarek-Claire's
Katana-Bershka
Sukienka-Bershka
Pasek-H&M
Buty-Nike 










photo by Alex :)

Pozdrawia Was, świecąca bladością, Karolina :P

niedziela, 1 czerwca 2014

Taste of happiness.

   Truskawki w końcu smakują latem, a nie chemią! :D To zdecydowanie moje ulubione owoce, kojarzą mi się ze słońcem, wakacjami i beztroską. Co za tym idzie, ich smak przypomina mi o tym, że w życiu nie warto przejmować się na zapas. Nigdy przecież nie wiadomo w którą stronę pociągnie nas los. I trzeba podnosić się po upadkach, uparcie iść do przodu mimo wszystkim trudnościom i przeszkodom, pokazywać swoją siłę. Tak jak pisał Stachura, a później śpiewało Stare Dobre Małżeństwo: 
"To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!" 

   W dzisiejszym odcinku: CIASTO Z KASZĄ MANNĄ I TRUSKAWKAMI 
   Jeżeli komuś smak kaszy manny nie kojarzy się z koszmarem dzieciństwa, a wręcz bardzo go lubi, to to ciasto jest zdecydowanie dla niego. Jest inne, idealne na ciepłe dni, lekkie, słodkie. Dla mnie pyszne! Rodzice zachwyceni, Filip pochwalił, a za niedługo jedzie ze mną do bursy, zobaczymy co tamtejsi Smakosze powiedzą :) No i szybko się je robi, co dla zapracowanych jest na pewno plusem :) 

Składniki: 
  • 2 opakowania herbatników
  • litr mleka 
  • kostka masła
  • szklanka cukru
  • opakowanie cukru wanilinowego 
  • szklanka kaszy manny
  • około 0.5kg truskawek
  • 2 opakowania galaretki truskawkowej 
   Galaretki rozpuszczamy w 750ml gorącej wody, odstawiamy do wystygnięcia. Dno formy o wymiarach około 24x30cm wykładamy herbatnikami, jeden przy drugim. Zagotowujemy mleko z masłem i cukrami, do gorącego dodajemy kaszę mannę. Ważne jest, żeby wsypywać ją wolniutko, ciągle mieszając. Unikniecie wtedy zrobienia paskudnych grudek. Gotujemy do zgęstnienia kaszy, musi się zagotować. Gorącą masę wylewamy na herbatniki i wtykamy w nią truskawki, dosyć głęboko, tak, żeby nie wypłynęły po polaniu galaretką. Odstawiamy do przestudzenia. Zalewany lekko tężejącą galaretką Przechowujemy w lodówce. Smacznego!











 I weź tu Człowieku dbaj o linię... 


 MILENA

piątek, 23 maja 2014

Crispy moments...

   Tyyyle słońca w tym tygodniu! Pierwsza, delikatna opalenizna lekko rumieni skórę, w moim przypadku niestety bardzo opornie :( Ale jeszcze będę opalona! :D Nic się nie chce, jedyne co teraz w głowie to spotkania z przyjaciółmi, morze, ogólne lenistwo. Krótko mówiąc, wyjątkowo przyjemny tydzień (z wyjątkiem "drobnej" porażki) dobiega końca, ale dwa dni które jeszcze zostały zapowiadają się bardzo, bardzo, bardzo ciekawie!  W ten weekend w domu spędzam tylko jakieś 7 godzin, nie licząc snu. Co za tym idzie, nie miałam czasu na wymyślenie czegoś nowego, ale na szczęście kiedyś zrobiłam zdjęcia niezwykle fajnych ciastek.

   W dzisiejszym odcinku: CIASTECZKA OWSIANE
   Mi ich smak będzie kojarzył się już tylko z bardzo szczęśliwą wiadomością... :) Są pyszne, idealnie słodkie i mooocno chrupiące. Dosyć proste w przygotowaniu no i... śliczne! Według mnie, doskonale nadają się na wyjątkowo miły prezent, bo przecież w końcu najmilsze prezenty to te, w które włożyło się trochę serducha :)  

Składniki: 

  • kostka masła w temperaturze pokojowej
  • szklanka cukru
  • jajko
  • pół szklanki mąki pszennej
  • pół szklanki zmielonych migdałów 
  • płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki sody oczyszczonej 
  • 2,5 szklanki płatków owsianych (próbowałam z błyskawicznymi i z górskimi, obydwa rodzaje się nadają) 
  • kilka kropli olejku wanilinowego
  • szczypta soli
   Masło ucieramy na jasną, puszystą masę. Dodajemy cukier i miksujemy. Wbijamy jajko i chwilę ucieramy. Wsypujemy caaałą resztę składników i miksujemy do dokładnego połączenia składników. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Z masy formujemy kulki wielkości mniej-więcej orzecha włoskiego. Układamy na blasze i lekko spłaszczamy. Ważne jest, by pozostawić spore odległości, gdyż ciasteczka w czasie pieczenie mocno "rozlewają się" na boki. Pieczemy około 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Miłego chrrrrupania! 






MILENA